wtorek, 17 grudnia 2019

next time

Witaj Najdroższa,
Co u ciebie ?
Przepraszam, że tyle mnie nie było. Dużo się działo, a jednocześnie tak mało.
Strasznie za tobą tęsknie, każdego dnia uświadamiam sobie jak bardzo mi Cię brakuję i jak potrzebuję twojej pomocy, gdy nikt inny nie jest w stanie mi jej dać.
Jak to się mówi pomocna dłoń?
Czy coś takiego.. no ale cóż nie o tym tu mowa.
Byłam ostatnio u twojej rodzicielki, wiem jak ważni dla niej jesteśmy.Żałuję tylko, że nie jestem w stanie być przy niej częściej, szkoda mi gdy jest tam sama. Czasami się zastanawiam co Cię zmusiło do tak mocnego posunięcia się i odejścia od osób, dla których byłaś wszystkim.
Np. dla niej, nie zastanawiałaś się? co z nią dalej będzie? jak zareaguje? czy się nie załamie?
Czy pomyślałaś o mnie? czy nie los chciał byś była przy mnie, a ty to spierdoliłaś?
Boże, może było by inaczej, może ja byłabym inna...
Wracając...
Nie wiem co mam ci powiedzieć, nie wiem jak ująć w słowa to co dzieje się w moim życiu. Długo nie pisałam i to zbiło mnie z tropu. Straciłam drogę, którą się z tobą dzieliłam. Ale ciężko oddzielić życie rzeczywiste od tego, które nas łączyło.
Może na wstępie chciałam ci powiedzieć, że prace, w której byłam od października poprzedniego roku schodzi na dalszy tor. Człowiek, który był jednym z zarządców postanowił zostawić nas bez pracy i przenieść firmę do innego miasta. Więc automatycznie musiałam szukać nowej, gorzej płatnej. Myślałam, że to nie będzie aż tak trudne, aczkolwiek jak zwykle się pomyliłam. Nikt nie dzwonił, naprawdę, przez prawie miesiąc była kompletna cisza.. w końcu odezwała się jedna firma, byłam na rozmowie, którą kompletnie zepsułam,przynajmniej tak mi się wydawało. Na drugi dzień dostałam telefon, że jednak mnie chcą. Uznali, że jestem bardzo komunikatywną osobą, a sprzedaż można ukształcić. Ładne słowa, ale czy rzeczywiście jestem tak komunikatywna jak mówią, czy to tylko pozory?
Ciężko stwierdzić, no ale się udało, zaczynam od stycznia.
Strasznie się boje, nie lubię takich nowych sytuacji, nigdy nie lubiłam ale teraz to przebiłam samą siebie.
Co do mojej partnerki, o której co nie co wiesz, jest w porządku. Są pewne rzeczy, które dalej nam wadzą, które podejrzewam ciężko będzie zmienić i pogodzić jej z życiem codziennym, no ale cóż nie zawsze jest tak jak byśmy sobie to wymarzyli.
Dobrze, że jest przy mnie. Nikt się tego nie spodziewał, wszyscy mówili zostaw ją, skrzywdzi Cię. Owszem, krzywdziła, wielokrotnie wychodziłam z domu płacząc, ale taka jest chyba kolej rzeczy. Jest się szczęśliwym, ale i również przychodzą chwilę rozpaczy. Tak to się dzieje, rozumiesz, zawsze po burzy wychodzi słońce, czy jakoś tak. Nie pasuję to do aktualnego zdania, aczkolwiek ładnie powiedziane i można by było to dopasować do owej sytuacji.
Dość dużo napisane co? już dawno tyle nie pisałam, aż w szoku jestem że nadal to umiem. Beznadziejnie no ale cóż, nie pisze do obcego.
Chociaż może jesteś obca?
Może znam Cię tylko taką jaką sobie wymyśliłam ?
ugh... wracając..
Zbliżają się święta, pierwszy raz od wielu lat jadę do mojego ojca, tego z którym tak dobrze żyłaś.
Jak będzie? nie wiem. Boję się również jak mój brat zareaguję, jednak taka sytuacja się często nie zdarza.



OOO, dodatkowo chciałam Ci tylko powiedzieć że mimo wielu zmian, we mnie jak i w moim życiu Kocham Cię, nadal tęsknie i nadal pragnę byś tu była.


Trzymaj się,