Dziś piszę trochę wcześniej, bo akurat mam możliwość być na komputerze.
Jest 14 lipca, bardzo szybko to mija. No i co? Niby jest okej, co nie zmienia faktu, że w około mnie krąży pustka, której nie umiem zapełnić.
Zamknełam się w sobie, ciągle każdy mi to powtarza. Pytają ''gdzie ta towarzyska dziewczyna''-zagineła. Dostrzegłam swoją pasję do biegania, nie ma dnia bym tego nie robiła. To jest dobre, odreaguje swoje emocje przy czym dbam o ciało i swoje samopoczucie. Bardzo się cieszę, że zdobyłam się na odwagę.
Biegam, ale doskwierają mi dziwne myślę. Czuje jakby ludzie na mnie patrzyli jak na jakąś tłustą świnie, widzę siebie coraz gorzej, ale to się zmieni prawda? Musi, proszę.
Co do niego, ODPUŚCIŁAM.
Zrozumiałam, że on nie oczekuję moich starań, stanowiło to ciężkie myśli, ale dałam radę.
Napisałam, ostatni raz, to, co chciałam mu przekazać. Nawet nie odpisał, nie dał mi szansy, Rozumiem, przecież każdy popełnia błędy.
Po 7 miesiącach męki, ODPUSCIŁAM.
W aktualnym momencie nawet nie wiem co czuje. Nienawiść? Do kogo? Do samej siebie, nie wybaczę sobie, tego co się stało.
*Nowy początek, czas na wybaczanie samej sobie. *
Bardzo się cieszę z jednej bardzo ważnej, jak nie najważniejszej rzeczy.
Moja mama zaczeła mnie doceniać, codziennie dostrzegam u niej promiejącą miłość do mnie.
''M.-Paulina
P.- Co?
M.-Kocham cię. ''
Nie rozumiem jednej rzeczy, dlaczego nie mogę się dalej podnieść.
*Kochać to też znaczy wybaczać. *
Nadal potrafię w chwili gdy zbliża się wieczór bezinteresownie biegać i płakać.
Może to takie zadanie by moje ciało ogarneła pustka?
Być może.
*''A nie wystarczy słowo, by coś wiedzieć tu na pewno
I nie wystarczy słowo, by powiedzieć jak jest teraz
I nie byłbym tu sobą, mówiąc, że się chcę pozbierać
I że umiem, i że potrafię, że się nie wkurwię
I tak jest u mnie, lepiej znacznie, naprawdę
Po co mam ściemniać jak zawsze, rozumiesz?
Bo ja wciąż chyba nie, najwyraźniej, ej w kurwę''*
*Zawalczmy o lepszą przyszłość, o szczęśliwe chwilę. *
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz