Droga ******.Ciezko mi, wspomnienia wracaja. I co teraz? Tak bardzo chcialabym sie znalesc przy kims bliskim. Zeby kolo mnie usnal. Tak bardzo tego pragne. Jeszcze dwa dni. Nie chce stad wyjezdzac. Zrob cos blagam. Nie moge znow zobaczyc tego pokoju, wszystko wroci z podwojna sila. Pomoz mi, tylko ty dasz rade to zrobic, a wiem ze potrafisz. Nie chce wracac do tych ludzi, do tej szkoly.
środa, 27 sierpnia 2014
poniedziałek, 25 sierpnia 2014
Juz niedlugo..
Dzien dobry. Droga ******. Wlasnie leze i zle sie czuje. Nikt nie pisze, wszyscy wyjebane. Mysl, ze niedlugo szkola, dobija mnie. Boje sie tego. Nie wiem jak dam sobie z tym rade. Chce kogos znalesc. Kogos czulego i kogos kto bedzie mnie kochal mimo wszystko. Prosze, niech ktos sie pojawi. Nie chce wyjezdzac stad. Tu jest tak pieknie. Ludzie szczesliwi, nie chce wracac do mojego miasta do tych chujowych ludzi... Prosze nie kazcie mi. .
Ciekawe jak minie ten tydzien juz niedlugo.. Denerwuje sie.
niedziela, 24 sierpnia 2014
Znowu tu jestem
Dziś kolejny dzień. Jestem zmęczona, już tylko tydzień. Jak to możliwe, ze to tak szybko minęło? Pomóż mi przeżyć ten powrót do tego gówna.
Każdego dnia czuje się inaczej, dziwnie a zarazem dobrze. Jest mi dobrze w innym mieście, z innymi ludźmi, a nie tymi kurwami co udawają, że mnie potrzebują. Popatrz z wielkich przyjaciół została tylko dwójka osób, które ze mną są, bez względu na wszystko. Żałosne prawda? Nie wiem ja to wszystko się potoczy, moje uczucia już umarły. To dobrze, ale czasami pragnę by powróciły.
Strasznie tęsknie i chce byś wróciła, była przy mnie fizycznie. Byśmy codziennie się widywały i spędzały w chuj czasu razem. Rozmawiałybyśmy cały wieczór, a później poszłybyśmy na fajke na balkon. I przesiedziałybyśmy całą noc. Cudowne prawda? Mimo wszystko będę czekać.
Zaraz idę ogarniać, muszę, a później idziemy na koncert. Cudownie, w chuj. Do zobaczenia wkrótce ciociu.
Kocham cię , pamiętaj.
sobota, 23 sierpnia 2014
Kochana ******. Własnie siedzę i zastanawiam się nad wszystkim. Powoli zbliżamy się do końca wakacji. Nie chce tego. Jakiś tydzień temu wyjechałam z tego głupiego miasta. Cieszę się z tego. Tu wygląda wszystko inaczej. Życie jest kolorowe, a ludzie uśmiechnięci. Dlaczego? Dlaczego w moim mieście jest tylu fałszywych i smutnych ludzi?Znasz na to pytanie odpowiedź, prawda? Wiedziałam, ty zawsze wszystko wiedziałaś.
Nie wiem co się dzieje, jakoś wszystko przestaje mieć znaczenie. Moje oczy już nie płaczą, a sercu odebrało rytm. Dlaczego? Sama nie wiem. Ile można być ranionym? Myślę, że to przez mój ostatni związek. Teraz już nic nie czuje. Praktycznie za nikim nie tęsknie. Odkąd tu jestem to o niczym nie myślę. Wiesz jakie to jest piękne? Pewnie wiesz.
Dziwnie się czuje.Za niedługo szkoła, a mi się wydaje, że nie jestem jeszcze na to gotowa. Przykro mi.
Tęsknie za tobą, do zobaczenia wkrótce.
wtorek, 19 sierpnia 2014
Nareszcie!
Jest cudownie. Najlepsze momenty z tych wakacji. Spotkalam sie z osoba, z ktora rozmawialam bardzo dlugi czas i nareszcie sie zobaczylysmy. Od tazu jak ja zobaczylam wiedziedzialam, ze to ona. Przytulilysmy sie jakbysmy sie nie widzialy dlugi czas. Bylo zajebiscie. Na poczatku strasznie sie denerwowalam. Nie moglam sobie ooradzic z emocjami, ale czulam sie przy niej luzno. Wlasnie od niej wracam. Bylo zajebiscie. Nie zaluje tego spotkanie. Ciesze sie ze tak to sie potoczylo. Jak mija ten czas? Zajebiscie. Zapomnialam o tym zajebanym mielcu. Mysle o tym co jest tu. Odchudzam sie, cwicze, inaczej jem. Nie mysle o nikim w jakis wyjatkowy sposob. Co mnie oczywiscie cieszy. Pjona.
czwartek, 14 sierpnia 2014
Nareszcie
Jutro nareszcie stad wyjezdzam. Koniec tego czasu. Pora zaczac cos nowego. Czy jestem zadowolona? Tak i jestem pozytywnie do tego nastawiona. Ciesze sie, nareszcie oderwe sie od tej rzeczywistosci, a jak wroce to juz bedzie szkola. Moze kogos poznam, zobaczymy. Narazie chce sie spotkac z dwoma osobami i miejmy nadzieje ze to wypali. Jestem zmeczona, ide spac. Jutro czeka mnie ciezka droga. Dobranoc aniolki.
środa, 13 sierpnia 2014
Co na dziś?
Dobry wieczór , czy moze dzien dobry? Nie wiem. Dzisiejszy dzien mi minąl dobrze. Caly czas siedzialam z przyjaciolmi. Przydazyla sie pewna sytuacja, przez ktora mam wyrzuty sumienia. No ale przeciez nie moge byc zawzze mila i ulegla prawda? Miejmy nadzieje, ze mam dobry tok myslenia na ten temat. Nie zawsze wychodzi dobrze dla dwoch stron. Nie bede sie w ciagac w cos co i tak nie ma sensu. Nie moj typ, nic specjalnego. Nie bede czula cos do kogos po takim zwiazku. Narazie sprawy sercowe odchodza na drugi plan. Teraz najwazniejsza jest koncowka wakacji i nowa szkola, nowi znajomi. Dobrze mysle? Mam nadzieje.
Wiecie co? Czasami zaluje, ze nie potrafie byc stanowcza i nie mila. Nie lubie komus robic krzywdy glupim slowem i raniac go przy tym.
W piatek wyjezdzam. Nareszcie spotkanie z kims, z kim juz dawno pragnelam sie zobaczyc. Po prostu teraz czas dla siebie, bez nikogo z mojego otoczenia. Musze odpoczac od wszystkiego i nabrac do nowej sytuacji dystans.
Na dzis tyle. Jestem zmeczona i obolala. Moje nogi sa cale w krwi. Oczywiscie moja inteligencja no ale co poradzic.
Dobrabranoc aniolki.
sobota, 9 sierpnia 2014
Cos nowego?
Jest jakoś dziwnie. Tak zwyczajnie. Nikt mi sie nie podoba, do nikogo nic nie czuje.to dobrze? Byc moze. Zobaczymy jak to sie potoczy, ale chcialabym kogos dla kogo bede wszystkim, kogos kto bedzie mnie odprowadzal do domu i calował w czulko na pozegnanie, kogos kto bedzie sie o mnie troszczyl. Potrzebuje tego, no ale co trzeba poczekac na odpowieni moment. Nie mam laptopa wiec wpisy bede dodawac z ten. Trudno, przezyc trzeba. Milej soboty kochani.
wtorek, 5 sierpnia 2014
ROZCZAROWANIE/NAIWNOŚĆ?
sobota, 2 sierpnia 2014
Nowe doświadczenie?
Zmieniłam wygląd bloga jak widać. Podoba mi się, jest to chyba jedyna rzecz, która mi wyszła. Ogólnie się trzymam, przynajmniej teraz. Moje myśli.. Fakt ciągle jest ten sam temat ale wczoraj coś ze mną było coś nie tak..
Na początku czułam strach, nie wiedziałam co robić. Nogi mi się uginały, nie miałam pojęcia co się ze mną dzieje. Moje oczy robiły się coraz mniejsze i czerwone. Stałam na środku pokoju, widziałam wszystko. Czułam kogoś dotyk, ale nikt mnie nie dotykał. Nie mogłam się ruszyć, ruszałam lekko rękoma. Nie mogłam chodzić, mogłam tylko stać. Wołałam na pomoc, oni się śmiali. Dla mnie to nie było śmieszne, czułam się okropnie. Bałam się, bałam się co się ze mną dzieje, ale w końcu pomyślałam, że umieram. Zaczęłam się śmiać, oni do mnie mówili, ja nie słuchałam. Nagle wszystko zaczęło się ruszać, robiło mi sie nie dobrze. Wszystko wirowało. Czułam się jakbym była na dyskotece, jakbym za dużo wypiła. Jakbym nie widziała nikogo, tańczyła. Widziałam szczęśliwą nastolatkę, dziewczynę, która nie bała się życia. Nie bała się ludzi. PO jakimś czasie czar pryskał. Ochlapali mnie wodą, zaczęłam nabierać świadomości, gdzie jestem i co robię, co się stało. Wstałam, zaczełam chodzić. Z jednej strony cieszyłam się, że wracam do świata żywych, ale z drugiej strony chciałam zostać w tym świecie, w którym się nie boje. Gdzie moje łzy nic nie znaczą, gdzieś, gdzie mogłam zrobić wszystko. Co się ze mną działo? Nie wiem, wzięłam coś, czego nie powinnam. Czy jeszcze tego spróbuje? Nie wiem, zobaczymy.


