czwartek, 21 maja 2015
ZNOWU POWRÓT DO RZECZYWISTOŚCI
Dziś trochę samopoczucie mi osłabło. Pani N. dziś pojechała. Nie wiadomo czy jutro się jutro zobaczymy. Jest to jedyna osoba, która przy mnie jest.
Wiesz ostatnio zmiana środowiska wzbudziła moje myślenie. Zaczełam się zastanawiać dlaczego dostrzegamy osoby, które nas wspierają dopiero wtedy, gdy odejdą? Nie zbyt inteligentne podejście, ale cóż sama tak zrobiłam.
Czuje się źle z tym co stało się parę miesięcy temu. Jak mogłam być taka głupia? W sumie dalej jestem. Bo gdybym miała możliwość zrobiłam bym to samo tylko mniej pochopnie. Może by samo wyszło? Może by było dobrze do tej pory? Nikt tego nie wie. Jak ja to powtarzam tak musiało być, przecież wszystko jest nam pisane. Bo jak inaczej to wytlumaczyć?
Przed każdym udaję. Udaje tą pierdoloną bezuczuciową osobę. Chuja prawda, może przez jakiś czas. Ostatnio znów narasta we mnie uczucie. Zaczynam tęsknić, pragnąc. Może dlatego, że mam czas na myślenie, potrzebuje braku czasu, wtedy nie będę miała czasu na myślenie.
Złe podejście, wiem, ale nie mam wyjścia.
Bardzo tęsknie za siostrą, z bratem się nie dogaduje. Co zrobić? Jeszcze ciebie nie ma. Było by inaczej gdybyś tu była.
O właśnie !
Rozmawiałam ostatnio z mamą na twój temat. Podejrzewałam, że popełniłaś samobójstwo. Mama to potwierdziła. Stwierdziłyśmy, że po prostu nie miałaś siły, to prawda?
Wcale się nie dziwie dlaczego mam skłonności do samookaleczania, jak prawdopodobnie ty też to robiłaś.
Przypadek? Nie sądzę.
Najdroższa kocham Cię, chciałabym byś tu była.
Do zobaczenia
niedziela, 10 maja 2015
TO WSZYSTKO JAKIES POJEBANE DZIS, NIE SADZISZ?
Najdrozsza, jest kolejny dzien. Dzien troche gorszy, nudny,samotny. No wlasnie samotny, znow powoli zamknelam to wszysyko, wystarczy jedna, nic nie znaczaca wiadomosc, a to cos w srodku znow zaczyna miec nadzieje. Wyszłam, czekalam. Nikt nie przyszedl. Stalam tam jak glupia, cala mokra i zmarznieta. Co za ponizenie, po co ja to zrobilam? Wierzylam, ze tam przyjdzie, ze mimo moich watpliwosci sie pojawi. Bo mu zalezy, blagam by mu zalezalo. Nie stac mnie, by sie prosic. Zbyt dlugo to robilam, zbyt dlugo bylam ponizana. Mimo to, nadal chce na niego czekac, ale juz bez nadzieji. Bo w tym pierdolonym miejscu nawet ona odeszla. Powiedzialam, ze jak nie przyjdzie odpuszczam, ale wiem ze gdzies tan w srodku nadal na niego bede czekac. Jeszcze te trzy okropne lata. Bo potem mnie juz tu nie bedzie, odejde, uciekne. Kwiestia czasu.
Najdrozsza, musze sie wziasc w garsc. Przeciez jestem silna dziewczynka, ty wiesz o co chodzi. Mam nadzieje, ze ten czas do konca roku szybko przeminie, a cale wakacje spedze poza tym bagnem. Teraz postaram sie usnac, ale moja bezsennosc pokazuje sie. Chce zasnac i znow wkroczyc ten sen gdzie on tam jest, moze sie czegos dowiem, moze cos mi powie co wyjasnij sytuacje.
Kocham cie, milych snów.