Najdrozsza, jest kolejny dzien. Dzien troche gorszy, nudny,samotny. No wlasnie samotny, znow powoli zamknelam to wszysyko, wystarczy jedna, nic nie znaczaca wiadomosc, a to cos w srodku znow zaczyna miec nadzieje. Wyszłam, czekalam. Nikt nie przyszedl. Stalam tam jak glupia, cala mokra i zmarznieta. Co za ponizenie, po co ja to zrobilam? Wierzylam, ze tam przyjdzie, ze mimo moich watpliwosci sie pojawi. Bo mu zalezy, blagam by mu zalezalo. Nie stac mnie, by sie prosic. Zbyt dlugo to robilam, zbyt dlugo bylam ponizana. Mimo to, nadal chce na niego czekac, ale juz bez nadzieji. Bo w tym pierdolonym miejscu nawet ona odeszla. Powiedzialam, ze jak nie przyjdzie odpuszczam, ale wiem ze gdzies tan w srodku nadal na niego bede czekac. Jeszcze te trzy okropne lata. Bo potem mnie juz tu nie bedzie, odejde, uciekne. Kwiestia czasu.
Najdrozsza, musze sie wziasc w garsc. Przeciez jestem silna dziewczynka, ty wiesz o co chodzi. Mam nadzieje, ze ten czas do konca roku szybko przeminie, a cale wakacje spedze poza tym bagnem. Teraz postaram sie usnac, ale moja bezsennosc pokazuje sie. Chce zasnac i znow wkroczyc ten sen gdzie on tam jest, moze sie czegos dowiem, moze cos mi powie co wyjasnij sytuacje.
Kocham cie, milych snów.
niedziela, 10 maja 2015
TO WSZYSTKO JAKIES POJEBANE DZIS, NIE SADZISZ?
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz