Dobry wieczór Najdroższa. Jak ci minął dzień? Mi nie za fajnie. Ostatnio bardzo mało śpię. Wiesz, bywa tak, że kładę się o 3 w nocy i wstaje o 5. Nie fajnie prawda? Jeszcze ta szkoła do 15. Powiem Ci, że jest mi ciężko. W szkole sobie nie radzę, jakoś mnie to przerasta. Może to dlatego, że wcale mnie to nie interesuje? Bo po co mam robić coś, co w szczególności mnie nie interesuje i nawet mam do tego obrzydzenie. Dziadek wszystko zniszczył. To jest takie pojebane. Nie sądzisz? Powoli wymiękam.
Wiesz, chce to naprawić co zepsułam. Zostawiłam go, tak będzie lepiej prawda? Ten człowiek jest popierdolony i psychiczny. Nie wierzę, jak mogłam to ciągnąć. Przecież, ktoś kto ma do mnie szacunek by mnie tak nie traktował, nie? Chciałabym w końcu poczuć tak beztrosko szczęśliwa. Chciałabym go przytulić, ale już nie wiem czy to by coś dało. Nie jestem już pewna tego co mówię, wszystko się miesza z dnia na dzień coraz bardziej. Nawet nie wiem w co mam wierzyć, a w co nie. Bo po co ufać ludzią? To takie żałosne. Zresztą coraz bardziej ja się robię żałosna i nawet nie wiem dlaczego. Tak wszystko się pierdoli. Chciałabym, by choć raz moja NAJCUDOWNIEJSZA mamusia była ze mnie dumna. Tak po prostu, to by chyba sprawiło mi największą radość. Muszę poprawić te oceny. Jakoś zacząć funkcjonować bez niego. Tak będzie lepiej prawda? Bo niej sobie dałam radę, to po nim też dam. Zresztą, on chyba coraz mniej dla mnie znaczy po tym wszystkim. Przecież to tylko głupi telefon.
Już niedługo święta wiesz? Ten niby ,,magiczny'' czas. Nie lubię świąt. Zawsze były takie sztuczne. Teraz bedą jeszcze bardziej bo jak widzisz nie jadę do Ojca. Zostaje tu, z mamą. Jest dla mnie wszystkim wiesz? kurdę, znowu zmijam z tematu. Wracając, nie wiem jak ten czas się to potoczy. Mam nadzieje, źe nie będzie aż tak źle. Przynajmniej będę z mamą.
Wstańmy i naprawmy wszystko. Tak powinno być, prawda?
Mam czasami takie głupie dni, w sumie nawet nie wiem czego chce. Raz tęsknie za tym co było, a z drugiej strony chce zacząć wszystko od nowa. Wiesz, jak to się mówi pusta karta.
Jest jeszcze jedna sprawa.
Bardzo tęsknie, coraz bardziej mi ciebie brakuje. To przykre, że tylko w taki sposób mogę z tobą porozmawiać. W sumie to taki monolog, bo słuchasz ale nie odpowiadasz, to żałosne. Ale już nie mam pojęcia, jak mogę być bliżej ciebie. Już niedługo się zobaczymy, obiecuje.
Kocham cię, dobranoc.
Dobry wieczór najdroższa. Jak ci mija późny wieczór? Pewnie marzysz, zawsze to lubiłaś. Wiesz dziś był piękny dzień. Tyle słów wypowiedzianych przez tak długi czas. Coś niesamowitego prawda? Tak bardzo się do niego przywiązałam. Nie wiem jak to możliwe. Przecież to dopiero niecałe dwa miesiące. Jak to możliwe? Ty go zesłałaś? Sama nie wiem , już sama się w tym gubię. Ale wiesz... Jest mi jakoś smutno, może przykro. Nie wiem , już nie odróżniam tych dwóch stanów. Nie wiem co zrobie jak to wszystko chuj strzeli. Jak te cudowne plany będą tylko wspomnieniem. Wiesz.. Mamy nowy rok spędzić razem. Pięknie prawda? Tak wiesz... We dwójkę. Nawet nie wiesz jak bardzo bym chciała by to wypaliło. To chyba jedyna myśl jaka przychodzi mi do głowy. Powiesz mi dlaczego on, aż tak zawrócił mi w głowie? Przez tak krótki czas? To jest do nie wyobrażenia. Już na wstępie mogę Ci powiedzieć, że zawiodłam sama siebie. Obiecałam sobie, że nie dam się. I co? Wszystko chuj strzelił. Wszystko na co pracowałam tak ciężko, się zjebało. Bo pojawił się mały człowiek, cudowny, kochany, romantyczny, a za razem taki chamski i agresywny. Zepsuł wszystko, ale z drugiej strony wrócił mi nadzieje, na lepsze jutro. To piękne wiesz? Ale z drugiej strony bardzo smutne. Szkoda, że nie ma go blisko. Tak bardzo bym tego chciała. Chciałabym móc napisać mu głupiego sms-a żeby był u mnie za 5 min. Poszlibyśmy na spacer, chwyciłabym go za łapkę i powiedzieć jak bardzo kocham. Potrzebuje tego wiesz? Miejmy nadzieje, że te plany choć w połowie zostaną spełnione. Idę już się położyć, z nim w słuchawce. Pewnie dziś znów uśniemy ze swoimi oddechami. Tak bardzo mi na nim zależy. Dobranoc.


Dobry wieczór moja najdroższa. Kolejny dzień, prawda? Popatrz, już wieczór. Jak to szybko mija, aż dziwne. Wiesz, wszystko powoli zaczyna się ukłądać. Przede wszystkim ja zaczynam siebie samą ogarniać. Jest mi troszkę zimno, ale w końcu zimna. Mam nadzieje, że powoli dam sobie radę, zresztą już daje. Twierdzę, że jest dobrze, a to jest chyba najważniejsze? Liczę na wszelkie wsparcie z twojej strony.
Popatrz już grudzień, a jeszcze nie dawno mówiłam ci jak boje się iść do tej szkoły, a tu już środek roku szkolnego. Wiesz, ogólnie nie lubie tej szkoły mimo wszystko. Mogłabym przez całe przerwy zatopić się w pięknym rapie i przejść korytarzem by tylko z nikim nie rozmawiać. To co coś złego? Wydaje mi się, ze nie. Nie lubię wogóle szkoły, zresztą , kto lubi?
Dziś pewna dziewczyna powiedziała mi, że jestem aniołkiem. Dlaczego? Stwierdziła, że moje rączki są biedne. Mówiła, że kaleczę się bo aniołki chcą być w niebie, a nie tu. Wśród tych okrutnych ludzi, sytuacji. Nie miała racji. Choć z drugiej strony, troszkę się z tym zgadzam. Nie chce tu być, ale teraz znów ktoś daje mi nadzieje, a to chyba najlepsze uczucie jakie może spotkać człowieka.
Wiesz, dużo myślałam. Wziełam się za siebie, za szkołe. Zajebałam to półrocze, od następnego trzeba zacząć lepiej. Bo co mi zostało? Tylko zaczynać od nowa i się nie poddawać.
W ogóle jak Ci mija wieczór? Pewnie wspominasz albo to czytasz. Mam nadzieje, że nadal mnie słuchasz.
Dostałam laptopa, po tak długim oczekiwanym czasie. Pamiętasz ile o niego prosiłam? Prawie 3 lata. Ale w końcu mam. Nawet nie wiesz jak się z niego cieszyłam.
Na weekendzie skejp. Super, coś cudownego. Wypali prawda? Dobrze wiesz , że musi.
Idziemy na papieroska?
Trzymaj sie, odezwę się wkrótce.