Dobry wieczór Najdroższa. Już trochę czasu minęło od mojego ostatniego postu. Nie wiem czy nie miałam ochoty, czy to brak czasu, a może po prostu brak słów by opisać to co dzieje się w moim życiu.
Kochana, niesamowity przełom, poznałam kogoś jakiś czas temu. Ktoś bardzo inteligenty, ktoś kto pokazał mi, że mimo burdelu, można żyć szczęśliwie. Tak, w końcu jestem przy kimś szczęśliwa, po tym co się działo. Daje mi coś, czego chyba nikt nigdy mi nie dał. Opiekuje się mną, dba by mi nic nie zabrakło, kocha mnie, a to chyba najważniejsze, nie sądzisz? Trochę szybko się to potoczyło, ale Ona otworzyła znowu to uczucie, którym z nikim się nie dzieliłam. Chce o nią dbać, troszczyć się każdego dnia, każdego dnia kochać ją bardziej, każdego dnia móc całować ją na dzień dobry i na dobranoc. Chce by przy mnie była codziennie, uspokaja mnie gdy wszystko na około chce mi pokazać, że się to spierdoli. Daje mi dziwny spokój psychiczny, którego nie potrafię wytłumaczyć, denerwuje mnie jak mało kto, ale za chwile gdy popatrzy na mnie tymi pięknymi oczkami, cała złość mija. Nawet nie wiesz jak ją kocham, jak wiele mi dała przez ten krótki okres czasu. Zaczynają się plany, coś czego na początku nie chciałam, wszystko przyszło z czasem. Wszystko też może się wydarzyć, poczekamy, aż to, co jest między nami przejdzie na co dzień.
Wiesz, dostrzegam, że nadal pragnę by ktoś przy mnie był, myślę że pragnę jej, nie potrafię wytłumaczyć co jest między nami, ale wiem że ta znajomość ratuje mnie przed upadkiem na samo dno. Wiele razy mnie podniosła, wiele razy uspokajała mnie, gdy ja byłam na skraju wytrzymałości, tego nie ta się wyjaśnić. Pojawił się w moim życiu pewien Aniołek, dla którego każdego dnia chce być lepsza.
Najdroższa, codziennie również dostrzegam swoje niedoskonałości. To, jak bardzo często prowadzę do kłótni, jak moja buzia czasami nie potrafi się zamknąć. Uwierz mi, staram się to ograniczać, bo nigdy mi to w niczym nie przeszkadzało, ale teraz gdy jest ona, wszystko inne przestaje mieć znaczenie.
Co do rodziny... Jest jak jest, nie ukrywając idealnie nie będzie.
Każdy mi mówi jak bardzo im się daje, jak robię dla nich wszystko, jak się mną wysługują. Tylko co ja innego mogę? Moje rodzeństwo utrzymało mnie przy życiu, gdy Mamy nie było tygodniami w domu, gdy nie miałam co jeść oni potrafili się podzielić. Tylko tak im się mogę odwdzięczyć. Boli mnie jedno... Nigdy, jeszcze nigdy nie usłyszałam, że są dumni, Mimo, że tyle robię, czasami się sobą nie zajmuje, a chce zająć się nimi. Są dla mnie ważni, najważniejszi, mimo to że mam ich czasami dość.
Wszystko zaczyna się układać, jeszcze ponad miesiąc, a całe moje życie wróci do normalności.
Na dziś kończę, myślę że będę się odzywać częściej.
Kocham, dobrej nocy.

Brak komentarzy:
Prześlij komentarz