poniedziałek, 28 marca 2016

ŚWIAT JEST POJEBANY CZY JA?

Dobry wieczór najdroższa. 
Został miesiąc, miesiąc do tej upragnionej osiemnastki. Tylko wiesz.. im bliżej tego wydarzenia tym bardziej pragnę mieć 5 lat i latać w piaskownicy z uśmiechem na twarzy. Chce być beztrosko szczęśliwa i zamartwiać się tym, że nie mam pieniążków na loda. 
Teraz zmienia się bieg czasu, dojrzałam by móc mówić o pewnych rzeczach. Wiem, że z wieloma rzeczami nie umiem sobie radzić. 
Może zacznę od niedawno minionych świąt wielkanocnych. 
Byłam u rodziny, naszej rodziny. Stała gadka, jak zawsze. Ale czułam się tam inaczej, gorzej, jak jakiś człowiek nie z tej ziemi. Wiesz jak to jest, ludzie wykształceni mają o czym rozmawiać. Nie wiem czy jestem tak głupia czy tak mądra by nie wtrącać się do konwersacji z nimi. Inaczej było u rodziny od strony taty, pełno miłości, podziękowania i tęsknoty. Chęć rozmowy z nimi była tak duża, jak przy żadnej konwersacji z rodziną od naszej strony. Wiesz jak to jest jak wiesz, że ktoś ciągle na ciebie zerka? Jak nie może uwierzyć jak się zmieniłaś ? Że urosłaś, urosły Ci włosy, schudłaś, zmieniłaś sposób myślenia i sposób spostrzegania świata. Tak patrzyła na mnie babcia i chrzestny. Wiesz, który. Człowiek, którego tak lubiłaś. Miałaś racje, że to cudowny człowiek. To on zachowywał się jak mój ojciec, wtedy gdy mojego własnego nie było. Został mi tylko on, bo ciebie nie ma, choć wiem, że gdzieś tam jesteś i stoisz za mną murem. Tak jak on, tylko w życiu realnym. 
Bardzo często mam ochotę usiąść z nim, powiedzieć, że go potrzebuje. Chciałabym by był dla mnie przyjacielem, tak jak ty byłaś. Widzę, że dostrzega, że dorastam. Ciężko mu sie z tym pogodzić, bo dziś nie mógł oderwać ode mnie wzroku. Chyba boją się, że ta mała naiwna dziewczynka odchodzi, nie sądzisz? 
Najdroższa, czas mija, mija, mija. Ja z moją kobietą jestem już jakiś okres czasu. Jak to się stało, że ona się pojawiła obok mnie? Jak to się stało, że pojawiła się w momencie kiedy moje życie było na skraju przepaści, z której powoli spadało? Uratowało mi życie i wiem, że zrobi to jeszcze niejeden raz. Jestem świadoma tego jak dużo dla mnie zrobiła, jak wiele wsparcia mi dała. Tylko... jest kwestia tego, że ja do związku chyba stworzona nie jestem. Wszystko mnie drażnij, chciałabym ją mieć tylko dla siebie. Najchętniej wyjechałabym z nią gdzieś, gdzie nikt nie mógł jej zranić, żeby chodziła cały czas uśmiechnięta. Wiesz ile razy mam wyrzuty sumienia, że na nią nakrzyczałam? Ze denerwuje się o coś, co nie ma do tego podstaw? Cały czas, ale nadal to robię. Jestem strasznie o nią zazdrosna, o każdy dotyk innego człowieka. Jestem jakaś nienormalna, to jest jakaś  obsesja. Ale to jest moja kobieta, moja i wiem, że mnie nie zawiedzie, mimo że często psuje jej humor moją psychiczną wadą. 
Kochana, nie wiem czy dobrze, że idę w tą strone, a nie w inną. Uważasz, że tak? przecież zawsze miałaś racje.
Broń mnie przed tym, czego nie powinnam robić, pomóż mi pokonać to co we mnie najgorsze, bo te cechy martwią mnie coraz bardziej. 

Dziękuje, że trzymałaś mnie za rękę na egzaminie, dzięki twojemu wsparciu zdałam. Dzięki tobie, wiedziałam, że mi pomożesz. 
Przyjaciele na zawsze, prawda? 
Kocham Cię, bądź przy mnie 5 kwietnia, egzamin praktyczny. Dam radę prawda? Dla ciebie i mojej kobiety. 
Dobranoc






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz