Najdroższa, jak ci mija wieczór?
Mi jest źle, same łzy napływają mi do oczu. Nie wiem dlaczego, nie wiem co znowu jest nie tak.
Czy może ja sama sobie to wymyślam? Nie wiem czy to co robię jest prawidłowe, nie wiem.
Proszę Cię, wróć. Opierdol mnie, powiedz co robię źle, usiądźmy, zapalmy papierosa, porozmawiajmy. W sumie nawet nie musimy rozmawiać, możemy posiedzieć w ciszy.
Ostatnio ją polubiłam wiesz?
Nie wiem jak to możliwe, przecież zawsze jej unikałam jak ognia, a teraz?
Kurwa, teraz wszystko jest inne.
Co mam robic? wszystko miało być inaczej.
Czego jestem takim pierdolonym tchórzem?
Czemu nie potrafię kogoś opierdolić za to, że mnie przy sobie nie zatrzymuje?
Dlaczego nie potrafię postawić sprawy jasno?
Czego jestem takim pierdolonym leniem?
Nie potrafię ludzi zatrzymać przy sobie, prędzej czy później ode mnie odchodzą, lub się po prostu mną nudzą. Co takiego robię?
Żałuje, że w pewne sprawy daje całe serce, traktuje każde spotkanie, w razie czego jak ostatnie. Po prostu boje się, że to ostatnie moje spotkanie z tą bliską mi osobą.
Nie powinnam tak robić wiesz? Powinnam pokazać obojętność, zachęcić do starania się, walczenia o mnie.
Ale jestem tchórzem,
pierdolonym tchórzem.
Chyba robię wszystko by sobie zapełnić dzień, wszystko by nie myśleć. Bo to jest prostsze prawda?
Wszystko jest gówno warte, każde moje staranie.
Wszystko i tak chuj strzelił.
Bo po co być w stosunku do siebie szczerym?
Po chuj,
Po jaki kurwa chuj.
Nie będę ci już głowy zawracać, prawdopodobnie masz lepsze zajęcia niż wysłuchiwanie tych głupot.
Po prostu do mnie wróć, usiądźmy na balkonie, zapalmy papierosa, napijmy się piwa i zapomnijmy o tym co nas niszczy.
Na zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz