niedziela, 22 czerwca 2014

UMIERAM..

Powoli się rozpadam, tak po troszeczku. Moje oczy świecą i zmniejszają się coraz bardziej. Nie wiedziałam , że tak szybko ją stracę , że powie mi słowa , których nigdy bym się nie spodziewała. Powiedziała , że mnie nie kocha. Przykre nie ? Płakałam, nie dawałam sobie rady. Zresztą , teraz daje? Nie, nie trzymam się wogóle. Jest mi źle , cholernie źle. Nie mogę zapomnieć o tym co się stało. Nie radzę już sobie z tym. Całą noc śniłam o rzeczach , które mogą się przytrafić , oczywiście idealny plan , który i tak nie wypalił. Chce ode mnie przyjaźni.. Dać jej to ? Nie wiem , czy potrafię. Boję się, kurwa. Bardzo się boje. Mój nadgarstek znów jest cały pocięty. Jakoś trzeba było odreagować , prawda? Jasne. Przy wszystkich staram się udawać , że się trzymam , że po mimo wszystko jakoś się układa, a tak naprawdę rady sobie nie potrafię dać. Nie umiem sobie poradzić. Wszystko się ułoży.. jasne, wciskam sobie kity. Ja pierdole.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz